
Kiedyś lubiłam się zastanawiać, kim byłabym w takim czy innym fikcyjnym uniwersum. Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że częścią tłumu, zupełnie jak w życiu, co zresztą wcale nie jest takie złe. Przynajmniej nikt ci nie dopisze jakiegoś tragizmu, bo dobrze, żeby bohater miał tragizm albo chociaż dylemat moralny. Takie rzeczy możesz sobie jako część tłumu przeżywać, to jasne, i zapewne tego nie unikniesz, ale możesz przynajmniej mieć nadzieję, że nie będzie to nic nadmiernie dramatycznego.Czytaj dalej »